(fot. 41/245) Wieczorami na kanałach ruch gęstnieje. Łodzie mieszkalne różnego kalibru zmierzają do swoich macierzystych przystani, gdzie spędzą noc. Wielokrotnie naszą małą łódeczkę z zaledwie jedną sypialnią i maluśkim tarasem widokowym nad miejscem sternika, mijały wielopokojowe pływające apartamenty z klimatyzacją i wszystkimi wygodami. Jeśli były wynajęte przez Hindusów - już z daleka dudniły i jęczały głośną bollywoodzką muzyką i nieskrępowanymi wrzaskami bawiących się gości. Łodzie, na których widać było białych ludzi, zwykle były bardzo ciche. Widocznie białasy wiedzą, że cisza ma wielką wartość.